Zanim władze gminy złożyły jubilatowi życzenia, zagrała kapela góralska Stanisława Bukowskiego. Pan Stefan przypomniał sobie dawne czasy i przyśpiewki, które chętnie wszystkim obecnym zaprezentował. Chętnie rozmawiał i opowiadał historie ze swojego życia.
Stefan Leja "Karolcyk" to pogodny człowiek. Opiekują się nim synowie - Józef i Jan. Jak mówią, jubilat przez ostatni rok nie chorował i jak na ten wiek dobrze się trzyma. Jak podkreślił wójt Józef Babicz, Pan Stefan nie wygląda na swój wiek, tylko przynajmniej na 20 lat mniej.
Stefan Leja urodził się w Koniówce 12 stycznia 1911 roku. Od najmłodszych lat pracował na gospodarstwie. Uczył się w szkołach w Chochołowie i Koniówce. W 1937 r. poślubił Albinę z Knapczyków z Cichego, spokrewnioną z wybitnym muzykantem Andrzejem Knapczykiem - Duchem. Przeżył z nią 74 lata. Zmarła 3 lata temu w wieku 94 lat.
Wspólnie wychowali pięcioro dzieci - Ludwinę, która mieszka w Toruniu, Marię zamieszkałą w Cichem i Józefę - w Podczerwonem. Synowie, Jan i Józef pozostali w Koniówce. Wszyscy pozakładali rodziny, która. Łącznie ma 16 wnuków, 21 prawnuków i 7 praprawnucząt.
Panu Stefanowi życzymy 200 lat. Jak zapowiedział wójt Józef Babicz - za rok spotkamy się na kolejnych urodzinach.
Ciekawostką jest, że Pan Stefan Leja zajmuje 22 miejsce wśród najstarszych żyjących mężczyzn w Polsce (wg Wikipedii - stan na 9 stycznia 2015).
Tekst i fot. UG Czarny Dunajec