Strona archiwalna. Aktualna strona Gminy Czarny Dunajec kliknij tutaj
ebom| Elektroniczne biuro obsługi mieszkańca Urząd Gminy Czarny Dunajec portal mapowy portal mapowy
szlak wokół tatr
muzeum pk sk
resetpowiększdrukuj

CKF Maximus ponownie z medalami

2015-09-08 do 2015-09-22 // Oglądano: 2107 // Wstecz
CKF Maximus ponownie z medalamiPodopieczni Roberta Nemsia i jego CKF Maximus z Czarnego Dunajca notują sukces za sukcesem. Kolejnym wyzwaniem dla Roberta Nemsia, Gabrieli Gacek, Renaty Zapały, Bernadetty Styrczuli i debiutującego Roberta Rafacza były zawody Balkan Cup federacji trójboju siłowego WUAP, które odbyły się w serbskiej miejscowości Baćki Petrovac.

- Wyjazd do Serbii to także zmiana klimatu. Upalny dzień, zaduch, 11 - godzinny dojazd spowodował uczucie wielkiego zmęczenia. Serbia przyjęła nas bardzo przyjaźnie i ciepło. Okazuje się, że ruchy historyczne spowodowały, że tą miejscowość zamieszkują w 70% Słowacy, co ułatwiło nam bezproblemowe porozumiewanie się. Ważenie odbyło się w piątek po południu zaraz po przyjeździe. Pozostała nam tylko regeneracja i szykowanie się na sobotnie zawody. Upał, brak powietrza to dla nas jednak nowość. Niby był czas w tym roku się przyzwyczaić, ale to jednak powiem poetycznie inne słońce – mówi Robert Nemś.

- Pierwsze wystartowały kobiety. Niepozorne z wyglądu o zawstydzającej sile zawodniczki. To stres dla mnie jako trenera. Niby wszystko dopracowane ale... już po pierwszych deklaracjach zawodniczek zobaczyliśmy, że to będą krwawe zawody. Widać ostre spojrzenia bałkańskich trójboistek w stronę naszych dziewczyn, jakby chciały powiedzieć - to honorowa sprawa i nikt nam z Serbii medali nie wywiezie ... Gabriela Gacek "Gabi" mimo młodziutkiego wieku to jedna z najbardziej utytułowanych (nastek) w Polsce. Liczyłem na jej dobry występ. Skupiona, bez wątpliwości, pewna deklaracji zdobywa złoto. Renata Zapała podekscytowana, ale nastawiona na walkę do końca, idzie na całość. Po MŚ pewniejsza siebie, co pomaga w podjęciu ryzykownej decyzji. Pobija swój rekord i kolejny sukces. Złoto zawisa na szyi Reni. Bernadetta Styrczula - jej grupa to utytułowane zawodniczki. Tam nie ma amatorek. Stres podwójny, presja i ambicja daje sukces - srebrny medal dla nas (nie jest zadowolona do końca - to cecha ambitnych zawodników). Tu jest powód do dumy dała z siebie wszystko. Robert Rapacz debiutuje na tego typu zawodach. Obserwuje swoich przeciwników. Jest w najcięższej grupie – 155kg. Stres, trema, temperatura ponad 30 stopni w hali, gdzie brakuje powietrza nie ułatwiają mu startu. Pięknie walczy i zdobywa srebrny krążek! - wymienia trener Robert Nemś. Który jest także czynnym zawodnikiem i uczestniczy we wszystkich zawodach wraz ze swoimi podopiecznymi

Robert Nemś poszedł na całość i jak mówi, opłacało się. Zdobył złoto w kategorii „master” - 140 kg i drugie złoto w kategorii „open” - 140 kg. Dodatkowo wywalczył puchar za 1 miejsce dla najlepszego zawodnika kategorii „master” i drugi puchar za 1 miejsce najlepszego zawodnika „open” - 140 kg

- Bycie trenerem i zawodnikiem jednocześnie powoduje, że mam wrażenie że stres się nie kończy. Zawsze podchodzę do zawodów poważnie i jestem skupiony na walce. Rozgrzewka już daje wskazówki, że będzie ciężko ... deklaracje zawodnicze bardzo zbliżone. Jesteśmy jednak na występach, a to powoduje, że gospodarze spinają się bardziej i traktują to bardzo ambicjonalne. Nie pojechaliśmy tam się bawić. Trzeba ryzykować. Rozdanie medali - serce mi wali czy wystarczyło punktów ... i jest złoto za grupę „masters" - 140 kg i słyszę złoto za kat open – 140 kg. Bardzo się cieszę, a tu jeszcze niespodzianka - puchar za najlepszego „mastera” i drugi za najlepszego zawodnika „open” całych zawodów . Wielka radość i duma że wieziemy kolejne medale dla Polski – mówi zadowolony Robert Nemś.

- Dostaliśmy już zaproszenie na grudniowe zawody. Chcieliby się odegrać ...ale to jest znak zapytania dla nas, bo nie wiem czy uda się nam zebrać pieniądze na taki wyjazd .Na ten uzyskaliśmy pomoc od pana Darka Kani, który pokrył nasz koszt dojazdu, za co bardzo dziękują wszyscy zawodnicy CKF Maximus. 

fot. CKF Maximus