Brało w niej udział kilkudziesięciu strażaków, zarówno zawodowych jak i ochotników, a wśród nich Grupa Ratownictwa Specjalnego z Nowego Sącza. Byli również goprowcy z grup: beskidzkiej, podhalańskiej i krynickiej – w sumie ponad 40 osób i sporo sprzętu. Z powietrza teren przeszukiwały śmigłowce: policyjny i TOPR-u. W akcji brali także udział policjanci z Grupy Poszukiwawczej Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu, wspomagani w sprzęt przystosowany do poruszania się w trudnym terenie. Z uwagi na znaczny obszar poszukiwań oraz upływ czasu zmniejszający realne szanse na przetrwanie w tak trudnych warunkach pogodowych, zdecydowano we środę o zawieszeniu poszukiwań. Dzień później w zakolu potoku przypadkiem natrafiono na zwłoki poszukiwanego mężczyzny. Wstępne ustalenia policji wykluczają udział osób trzecich – całe zdarzenie wygląda na nieszczęśliwy wypadek. Ostatecznie potwierdzenie tej wersji zdarzeń powinna dać ekspertyza medyczna, choć jak się wydaje trudno będzie poznać wszystkie szczegóły. Jedno pozostaje pewne – bory były i są niebezpieczne nawet dla osób dobrze je znających.
Say